Przekopując strych i parę rzeczy z dzieciństwa, trafiłam na mojego starego kumpla! Oto, Moi Drodzy, kot o imieniu Frykas. Kota szyłam razem z mamą, według swojego, wcześniej skrupulatnie zrobionego, projektu (którego niestety nie znalazłam). "Maszynowe" działanie w większości należało do mamy, natomiast ten piękny haft (oczka, łapki, nosek), to już tylko i wyłącznie moja zasługa! Ta mała paskuda...