Odgrzebując swoje rysunki z dzieciństwa, znalazłam parę bardzo sympatycznych wizji. Pomyślałam, żeby nadać im nowe życie. Kto wie czy nie kontynuuję tego pomysłu, w oparciu o inne dziecięce szkice. Ten szkic za to robiony był osiemnaście lat temu. Czyli jak dewizka miała trzy latka i nie była jeszcze dewizką, a Bilabelą. ...